Theory 最近的評論

Klikam JOIN.

Otrzymuję komunikat albo "Server is Full" albo "Establishing connection".

W przypadku tego drugiego, MOGĘ otrzymać po chwili komunikat "Connection Timeout", albo mogę iść na obiad, zjeść obiad, wrócić na kompa i widzieć dalej "Estabishing Connection".

Ilość serwerów jest tak wielka, że mógłbym je policzyć na palcach. Najmiej widziałem 3, najwięcej 7-8


No ok, to HOSTuję grę, żeby w ogóle zobaczyć jak ona wygląda.
"Establishing Connection" to jedyna rzecz jaką moje oczy widzą.


Szkoda że ta aplikacja jest zepsuta, bo pograłbym w grę z tematyką anomalii...
Wiem wiem, liczyłeś drogi czytelniku na lepszą recenzję, ale z pustego to i Salomon nie naleje....


EDIT:
Co do community gry... jest takie jak po cebulakach można się spodziewać.
Cytat jednego gracza tej gry po przeczytaniu mojej recenzji.
"Debilu to jest beta i on mówił że nie będzie można dochodzić bo to są serwery dla testerów a poza tym możesz zrobić własny serwer".
Komentować tego nie trzeba - prawda? :D

Bardzo dobrze zapowiadająca się gra.

Jeżeli zawsze chciałeś zostać automatykiem/konstruktorem robotów... to tutaj masz taką namiastkę tego ;)

... alchemika który tworzy formuły z pierwiastków przy pomocy serwo-ramion. Główna zabawa polega na "oprogramowaniu" owych ramion. (W lewym dolnym narożniku widać komendy).
Możemy:
- przechylać ramiona w prawo/lewo (zawsze o 60*),
- możemy podnosić/puszczać obiekt,
- możemy obracać obiektem (bez ruchu ramion, coś jak przykręcanie żarówki)
- wyciągane ramię możemy wydłużać lub skracać.
- A jeżeli ramie umieścimy na szynie, to możemy też nim jeździć.
Każda akcja zajmuje "1" cykl".

A poza ramionami, jeszcze są konstrukcje co nam sklejają pierwiastki (bądź je rozdzielają) lub zmieniają na inne.
Dla utrudnienia występuje kolizja niektórych obiektów.

Pomimo że gra jest 2D... to jednak trzeba mieć wyobraźnię przestrzenną przy niej.
Nawet popalcowałem monitor, bo palcem trzymałem sobie miejsca ("punkty orientacyjne"), bo to całe obracanie i przewracanie nieźle w głowie mi popierd... To się wydaje łatwiejsze jak się patrzy na gotowe rozwiązanie.

Za każdym razem zaczynasz z pustym stołem. Tak więc to nie jest gra "umieść w odpowiednim miejscu ramię"
a "stwórz coś efekt(y/o)wnego wg. własnego pomysłu."

Twój pomysł jest oceniany wg. 3 kategori:
Koszt (każde urządzenie coś kosztuje),
Cykle (ile potrzeba czasu by wykonać misję)
Wielkość (wykorzystane miejsca + puste pola nad którymi Twoje ramiona się poruszają).

I tutaj wg. mnie pojawia się wada Opus Magnum.
Bowiem po zakończeniu układanki, pojawia mi się 3 rankingi, oraz 3 wykresy:

- Na rankingach jestem ja... i zakładam że moi przyjacie którzy w to grali. Ale że nikt z moich znajomych nie gra w to, to trzy jednoosobowe rankingi są dość smutne dla mnie.
- A 3 wykresy które pokazują.... wynik innych graczy, w niezbyt czytelny sposób zaprezentowany. Ktoś na forum też poruszył ten temat że np. rozwiązanie jakiejś mapy minimalnie MUSI zajmować 8 pól (1 ramię + niezbędne przedmioty) - a wg. wykresu to wygląda jakby odstetek graczy zrobił to w 5,5 miejsca... Tak więc "ogólnie" widzę jak moje rozwiązanie wygląda, ale brakuje mi precyzyjniejszych statystyk.
No i brakuje mi OGÓLNEGO rankingu, wyliczanego na podstawie tych 3 parametrów. Coś w stylu. "Zajmujesz 723 z 5450 miejsce w klasyfikacji ogólnej fajności".
Mogę stworzyć i 3 rozwiązania (Gra mi na to pozwala, może nawet i na więcej). A każde mogę nastawić osobno na zminimalizowanie ceny/czasu/powierzchni. Ale nie dostrzegam sensu robienia tego.

Bo w tej chwili gra jest logicznym sandboxem. Możesz i stworzyć super słabe rozwiązanie, które kosztuje pierdylion, wykonuje się eon, i ma powierzchnię Jowisza - ale to nic, ważne ze się udało.

Jako fan rankingów&wykresów uważam że tu jest słabo. Mam nadzieję że w przyszłości coś się zmieni.

To najbardziej cieszy moje oko. No dobra... ta OPCJA WYMIATA! Nie spotkałem się z nią wcześniej w innej grze. Swoją machinę jak ukończysz, możesz jej działanie wyeksportować do formatu animowanego GIF'a.
I to wygląda np. tak:
https://imgur.com/a/ziiiJ - Tutaj jest moje rozwiązanie problemu.
Na screenie są też dane: koszt 70 (bardzo tanio, 3 ramiona x 20 + 10 za "łącznik" [to na dole], "wejście" i "wyjście" jest zawsze za free) Cykle 91 (Można to by było pewnie zrobić i 2x szybciej), ale zajmuje bardzo mało miejsca (15). Co mogę jeszcze o tym powiedzieć? Że w Warsztacie steam możemy pobrać dużo "zagadek" stworzonych przez innych graczy, i takimi gifami możemy udawadniać swoje statystyki i wyrażać swoją pomysłowość.

Gra ma mocny aspekt społecznościowy. To fajnie, ale ja potrzebuję aspektu "Statów" - bo to on mnie nakręca (a z kolegami raczej gramy w inne gry). I BARDZO chętnie zobaczyłbym, gdyby ten aspekt "koszt/cykle/powierzchnia" wkomponować w grę w taki sposób, by trzeba było kupować hale, zarabiać pieniądze, a za te pieniądzie kupować kolejne maszyny/hale. Dodanie elementu managerskiego było by czymś fantastycznym.
Grę NARAZIE zwróciłem bo zabrakło elementu który by mnie związał z grą, JEDNAK będę ją obserwował, bo nie wykluczone że to czego mi brakuje - pojawi się (Satysfakcjonujący system rankingów i wykresów). I może jakaś promocja 25%-40% się też trafi, więc ponowny zakup tej gry jest niemal pewny :P

Jakbyś wziął:

SimCity 4 (z 2003r)
+ dodał MASĘ FAJNYCH opcji
+ i ulepszył grafikę
____________________________
= Cities: Skylines.

Świetna gra za jedyne 27PLN (jak jest w promocji -75%).


OFFTOP:
Ogólnie nie chce mi się lepszej recenzji pisać, bo Szanowne Steam usunął opcję z wyświetlaniem "łapek w dół". Nawet jak ocenisz moją recenzję źle - to ja, autor owej recenzji - o tym nie wiem... Cała radość wynikająca z żądzy wysokiego współcznynnika "% przydatności" poszła się je...

1. Przyszły "abadonware"...
2. ... bo gameplay jest skopany.
3. Morał.


11 listopada autorzy ogłosili pewną rzecz: http://ad.gamersky.info/@steamcommunity.com/games/568220/announcements/detail/1449458415007119555
Pozwoliłem sobie przetłumaczyć kilka jej fragmentów;

"(...)
Jeśli to możliwe, chcemy bezpiecznie zakończyć Lobotomy Corporation (...)

Minimalne miesięczne koszty operacyjne firmy to 15 000 $ - 20 000 $. (czyli 54-72 tyś PLN - dop. Theory)
Wszyscy członkowie naszego zespołu (9) osiągnęli już pewien wiek, trudno jest więc nadążyć za projektem po prostu przez śnienie i twórczą aktywność.

(...)

Przepraszamy za to, że nie możemy bez końca aktualizować naszej gry, by była lepszej jakości produktem.
Jest to gra, w której wciąż wiele brakuje, ale dziękujemy tym, którzy czerpali przyjemnośc z grania."

MOIM zdaniem ogłoszenie powinno brzmieć tak: (ten sam sens, inne słowa)
"Przepraszam że nie stworzyliśmy wystarczająco dobrej gry, by mogła na nasze [skromne] wydatki zarobić. Więc... porzucamy ją...".
Po przeczytaniu tego posta i posta z 12 lisopada, mam wrażenie, że Twórcy mają NAM (graczom) za złe, że my nie kupujemy ich gry...
W zasadzie to pojawiła się groźbo-prośba że jeżeli sprzedaż gry się nie zwiększy do marca, to kończą z jej rozwijaniem, i zaczną robić inną grę...


Pomysł na grę jest świetny! Błagam! Niech go ktoś ambitny ukradnie i wykona lepiej!
Już piszę co jest ultra głupie.

Grę zaczynamy z 1 "potworkiem" (Anomalią) który musimy badać...
Mamy dostępne 4 formy badań. Obserwację, rozmowę(?), ingerencje/dotyk(?) i cośtam jeszcze. Jako że nie mamy pojęcia co to za istota musimy metodą chybył-trafił wybrać któreś badanie.
Ok, powiedzmy że wybieram "obserwację" (dla mnie to logiczne, bo obserwacja jest najmiej inwazyjna). Do pomieszenia wchodzi chłopek, obserwuje potworka...
Już widzę że potworek robi się nerwowy, ale nie mogę przerwać badania, muszę je dokończyć.
Ok.
Potworek się wkurzył, zabił mojego pracownika,
WYSZEDŁ z celi, BO KTOŚ CHYBA ZAPOMNIAŁ ZAMKNĄĆ ZA SOBĄ DRZWI, a następnie wycią w pień wszystkich pracowników.
Ok...
Restart dnia.
Muszę zrobić wszystko to samo co wcześniej, tylko "lepiej". Więc zamiast obserwacji wybieram rozmowę...
1 Trup.
Wszyscy trupy.
Ok, restart dnia.
Hm... no to dotyk... O! Potworek nie oddzielił mi głowy od torsu! No to ... dotyk, dotyk, dotyk, dotyk, dotyk, dotyk, dotyk, dotyk... dobra wystarczy mi tych badań, mogę kończyć dzień. (Od nadmiaru badań też się może wkurzyć, ale nie mam pojęcia jak to działa). Nie ma sensu prowadzić innego typu badań, bo one nie dają niczego, czego by nie dawały pozostałe badania.

Po zakończeniu dnia, mam tryb "Visual Novel", potem wybieram jedną z 3 nowych anomalii (znam tylko ich nazwy "robocze" np. XT-04-15), rekrutuję nowego pracownika lub 2... i... od początku

Badamy nową istotę... więc... losowo wybieram metodę badania, na 75% ginie cała moja baza, na 25% trafię dobrą metodę. Rozumiem że są gry, w których ginięcie jest elementem rozgrywki (Dark Souls, Dead Cells) - ale tam ginę, bo byłem słaby, a nie dlatego że wybrałem "bramkę nr 2, w której był Zonk".

Podstawa gry jest skopana, jest nudna, jest żmudna... jest po prostu niegrywalna. To nie jest gra typu "management" - to gra "ruletka".


Kolejną poważną skazą jest to... że NIE JA decyduje, gdzie cela z danym potworkiem się pojawi, a autorzy z góry mi to narzucili (fajny management, brawo).


Kolejna rzecz (uznałem że ktoś sobie jaja robi)
Po zakończeniu dnia pierwszego mogłem wybrać 1 z 2 "skili". Jako że ten pierwszy był bezużyteczny (2x szybsze prowadzenie badań... a że czas mnie nie goni, bo ja decyduję kiedy zakończyć dzień... to wybrałem ten drugi).
Po zakończeniu dnia drugiego zgadnijcie co... Miałem do wyboru kolejny skill. 1 z 1. I tak; do "wyboru" był tylko ten co mi daje 2x szybsze badania... Serio? Dla... Dla... Dlaczego?:D Dlaczego poświęciliście swój (nietani) czas na napisanie tak bzdurnej opcji?


Lecimy dalej. W psychologi istnieje takie pojęcie jak AFFORDANCE (link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Afordancje ) które ma przełożenie na gry. Streszczając o co chodzi to: pewne obiekty które znamy (włącznik światła, czerwona beczka, drabina) mają określone funkcje (włącznik zapala światło, czerwona beczka powinna wybuchnąć jak w nią strzelimy, a po drabinie się wchodzi lub schodzi).
Dlaczego o tym wspominam?
Mianowicie dlatego, że programista tworząc grę, powinien mieć świadomośc że gracz MA LUB NIE pewne doświadzcenie pochodzące z innych gier... (Tworząc grę dla dzieci, powinniśmy je nawet uczyć afordancji drabiny).
Każdy nieszablonowy element gry, który jest nieintuicyjny dla gracza - POWINIEN zostać "opisany", tak by gracz nie czuł się kompletnie zagubiony. Tutaj tego nie ma. Jest masa elementów, których działania jestem nie do końca pewien(/pewny?)... I to jest nieprzyjemne, kiedy gra mi nie pomaga. A w dodatku to nienajlepsze tłumaczenie - tylko dorzuca opału do tego ogniska niezrozumienia.


Pomimo że gra wpłynęła MOCNO na moją ciekawość (odblokowywanie kolejnych potworków, finezyjny spsób ginięcia moich pracowników itp.), to mozolność całej rozgrywki pozwoliła mi poskromić ową ciekawośc. Czy żaden z pozostałych 8 pracowników nie mógł powiedzieć że coś jest nie tak z poziomem rozgrywki? Że nie jest ciekawy? Że nie tak wygląda prowadzenie badań?

Produkt sprawia wrażenie że jest aplikacją na smartfona, która umila podróż autobusem do szkoły/pracy, niż managmenta na długie godziny... I przypominam że gra w "planach" ma zostać ukonczona wcześniej niż... "planowano" wcześniej...

Jeżeli drogi czytelniku napaliłes się na tą grę, to przemyśl to jeszcze... Albo chociaz poczekaj do marca, bo na ten termin przewidują olanie tej gry kompletne, więc będziesz wiedział za co płacisz...


Chyba też zacznę robić grę. Naobiecuję graczom cuda na kiju, założę sobie że chciałbym zarabiać na niej hm... min 4000-7000 PLN miesięcznie (robiąc coś co lubię), a jak się okaże że tyle nie zarabiam, to podziękuję graczom za to że mnie wspierali, oznajmę że nie chce mi się dalej jej rozwijać i przeproszę wszystkich których oszukałem oraz połechatm ich ego, by myśleli że są fajni, a potem jeszcze ich pozdrowię...

Dlaczego ta aplikacja jest mega słabym produktem, który powinieneś omijać?

Proszę usiądź i posłuchaj...
Supremacy 1914 była pierwszą grą marki Bytro Labs w którą zagrałem. Potem wydali Call of War (nazwijmy to drugą cześcią) A od października 2017 CoW jest dostępne na Steamie. Powinni ją nazwć "Call of Money".

Mam wiele godzin przegrane w tą aplikację udającą grę strategiczną, zanim pojawiła się na Steamie.

Ta aplikacja ma trzy (3) MEGA poważne wady.

- Chcesz zakończyć natychmiast budowę budynku? Możesz.
- Chcesz natychmiast zakończyć produkcję jednostki? Możesz.
- Chcesz zakończyć natychmiast badanie? Możesz.
- Chceszy wyleczyć własną jednostkę nie czekając 10 dób? Możesz.
- Chcesz poprawić morale we własnej prowincji? Możesz.
- Chcesz pogorszyć morale we wrogiej prowincji? Możesz.
- Chcesz dowiedzieć się gdzie znajduje się cała armia wroga?! MOŻESZ!
- Potrzebujesz któregoś surowca, a żaden inny gracz go nie sprzedaje? Możesz sobie pomóc.

=> JAK zapacisz PLNy, możesz w tej grze wszystko!

Za jedyne 40 złotych wydanych w pierwszy dzień gry, zyskujesz taką przewagę, że wszysy sąsiedzi co nie płacą - posrają się pod Twoją potęgą.
MAŁO TEGO! Mamy technologię do opracowywania. I najwyższym poziom każdego badań... jest TYLKO dostępny dla osób płacących. Żenada...

To dzieci bez charakteru. Od osoby zajmującej się moderowaniem czegokolwiek, oczekujesz pewnego ciepła i pomocy. Powinna to być osoba rozważna, rozmowna, z kulturą, wyrozumiała. Jeżeli jesteś człowiekiem pracującym, co często używa telefonu, to wiesz co oczekiwać od drugiego człowieka w tego typu rozmowie...
Co dostajesz w zamian? Niedowartościowane dzieci, które zdobyły władzę w aplikacji "Call Of War" i dzięki temu uważają się za lepszycho od graczy... i dzięki temu że mają więcej praw, to zwykłych użytkowników często szmacą. Jeżeli taki moderator poczuje się zaatakowany przez Ciebie - będzie Ci groził banem, za to że... "pyskujesz". A "pyskowanie" dla nich to elokwentna romowa z argumentami, których oni nie posiadają i nie potrafią przedstawić.
POZA TYM...
W tą grę dalej gra moich 3 kuzynów (nie będę tego komentował, trochę żal mi ich).
A jeden z nich miał bardzo ciekawą rozmowę... ale to w punkcie 3.

Jeżeli zaczniesz grę w "pokoju" w którym (niestety) gra jeden z moderatorów... to Twoje szanse na zwycięstwo wynoszą dokładnie 0.000%. Oni Nazywają to "testami". Mój kuzyn natomiast zaczął rozmowę z tym moderatorem...
Zarzucił mu, że moderator posiadający NIEOGRANICZONE FUNDUSZE PREMIUM innym graczon tylko psuje grę... (Myślę że z opinią mojego kuzyna się zgodzisz... - prawda drogi czytelniku?)
W odpowiedzi dostał że on ją "testuje"... Na pytanie czy mógłby ją testowac na serwerze/pokoju innym niż tym na którym trwa normalna gra, został zbluzgany by się nie wpierdalał, pogrożono mu banem, i nawet tego bana dostał na kilka dni, w momencie kiedy sojusz w którym był moderator - wypowiedził wojnę sojuszowi do którego należał mój kuzyn.
Oczywiście kuzyn (K) zapytał moderatora (M): "za co dostał bana".
M - Za oszukiwanie.
K - Za jakie oszukiwanie?
M - Miałeś za dużo surowców, na pewno oszukiwałeś.
K - Na handlu się dorobiłem tych surowców. (Tak się składa że ja swoich kuzynów tego LEGALNEGO triku nauczyłem)
M - Nie napewno nie, oszukiwałeś.
K - Udowodnij, przedstaw dowód że oszukiwałem. Sprawdź historę handlu.
M - Nic nie muszę udawadniać, jak będę chciał - to cię zbanuję.

Rozmowa trwała długo. Ogólnie moderator oświadczył że będzie obserwował w których pokojach mój kuzyn gra i będzie do nich dołączał, tylko po to by mu psuć grę. Kuzyn odczekał pół roku, potem zaczął znowu grać (?). Nie wiem czemu, nie rozumiem ich...


Gdyby z tej gry zabrać (chamski) model Freemium i infantylnych moderatorów... aplikacja ta stała by się bardzo dobrą grą strategiczną. Niestety, NIE JEST TO GRA STRATEGICZNA - BA!!! NIE JEST TO NAWET GRA!!! - Jest to aplikacją do zarabiania pieniedzy...
Omijać, omijać, omijać.....

EDIT:
Ja chcę Was ostrzec, Drodzy Rodacy, przed pewną pułapką, jaka panuje w tej apce. Zaangażujecie wiele czasu, a w chwili kryzysu pomyślicie: "kurcze, tyle grałem... a przeleję, to tylko XX złotych..."

Gra mi nie przypadła do gustu. Z kilku powodów.

Grafika gry jest w zbyt małej rozdzielczości. Na screenach wygląda na ładniutką, ale już na 1920x1080 oczy krwawią. Gdyby nie artworki (które są bajecznie piękne!) - Nie wiedzialbym co to za zwierzęta. Zresztą, spróbuj nazwać zwierzęta na pierwszym screenie te małe po prawej... Grafikę można było wykonać lepiej, tymbardziej że mieli utalentowanych ludzi do tego - nie wykorzystali pełnego potencjału swoich grafików.

Rozgrywka sprowadza się do tego że przejmujemy żyzne pola, budujemy na nich farmy i ich bronimy tak długo aż ziemia się wyjałowi. Po wyjałowieniu farma znika i... musimy przejmować inne. Bardzo szybko jałowieją.
Do dyzpozycji mamy jeszcze kilka budynków które respią nam naszą armię co pewien okres czasu, oraz turrety.
Tak więc gra jest bardzo dynamiczna, więc jak lubimy bawić się w rozbudowę bazy i jej zbunkrowanie... to w tej grze tego nie znajdziemy.

Budujemy kilka farm, kilka budynków z armią, czekamy aż te kilka jednostek się pojawi i już ruszamy do ataku! Kwiesta może minuty? Naszym celem jest niszczenie farm wroga. Zniszczeie wszystkich daje nam zwycięstwo.

Jednostakmi nie dowodzimy bezpośrednio. Wydajemy "rozkazy" przy pomocy naszego dowódcy z flagą (Chorążym?). Rozkazy są 2: Atakuj i wycofuj się. Dotyczą one całej armi, albo wszystkich z określonego typu jednostki. Rozkaz zawsze dotyczy punktu w którym stoimy. Jest to oryginalne rozwiązanie, ale nieco dziwne. Bo ilość taktyk jakie możemy zastosować jest ograniczona do minimum.
Jeżeli jesteś Taktykiem i lubisz gry takie jak Dawno Of War (II) Czy Wargame, to tutaj będziesz rozczarowany poziomem rozgrywki.

Chodzimy po karczmie i rozmawiamy z różnymi pixelami, które albo tylko coś "mówią" (Tylko napis bez audio) albo dają nam misję. A misja każda wygląda tak samo: pokonaj przeciwnika. Różnica polega głównie na tym że dostajemy nieco inny wachlarz jednostek, no i mapa inaczej wygląda.


Gra z pewnością znajdzie wielu fanów, zresztą ma całkiem dobre recenzje (i to one mnie zachęciły do kupna).
Jednak RTS w którym:
- głównie zdobywam "na chwilę farmy",
- daje minimum taktyki,
- jest pozbawiony ulepszeń / upgrejdów,
- ma bardzo krótkie rozgrywki,
- oraz jest niemal pozbawiony rozbudowy bazy
...bardzo szybko mnie znudził.


By opisać dlaczego ta gra jest nudna zrobię pewne dziwne porównanie pomiędzy Dow II: Retribution a "Tooth and Tail", to DOW jest ciekawszy bo:
- Mogę ulepszyć bazę do 3 poziomu, co zwiększa mi również wachlarz jednostek
- Mam większy wachlarz jednostek,
- Sporo jednostek mogę ulepszyć, lub zmienić ich przeznaczenie (wymienić przeciwpiechotny ciężki bolter, na przeciwpancerne działo plazmowe)
- Mam wiele celów do obrony. Więc jest to napewno gra strategiczna.
- Broniąc któregoś celu, mam ciężkie zasłony, lekkie zasłony, albo obiekty które całkiem zasłaniają pole widzenia. MUSZĘ wykorzystywać ukształtowanie terenu, więc napewno jest to gra taktyczna.
- System kontr "papier/kamień/nożyczki".
- Mam kilka ras, które od siebie różnią się znacząco. Każda rasa ma nieco inny charakter rozgrywki.


Tooth and Tail jak na grę za 20 euro, dał mi bardzo mało zabawy

Na chwilę obecną: Nie.

Błąd znalazłem jeden (irytujący, ale mało ważny):
- Próba zmiany rozdzielczości po odpaleniu aplikacji, powoduje mocny zwis. Ctrl+Alt+Del nawet nie pomaga...

Problemy z optymalizacją.
- Po włączeniu mapy największej z 3 możliwych, oraz wybierając dużo miast i dużo fabryk... Nie dało się grać... 5-6 FPSów.
Zmiana ustawień graficznych na najmiejsze... dała mi 7 klatek? (potem próbowałem zmienić rozdzielczość na miejszą...)
Dla porównania: Dark Souls III / Arma III chodzi mi całkiem dobrze?
Jeżeli pusta mapa działa tak źle, to jak będzie działać z np. 20 pociągami?

POZA TYM:
To jest kolejny klon Transport Tycon'a z ładniejszą grafiką. Nie ma w tej grze niczego extra. Nie możemy np. zatrudniać pracowników? Bo w TT tego nie było, to żaden klon nie doda takiej opcji.

Gdybym miał wybrać pomiędzy:
- Mashinky
- Transport Fever
- Train Fever
To wybrał bym Open Transport Tycon Delux!!! Bo wciąż ma więcej zawartości niż którakolwiek z pozostałych. One mają TYLKO ładniejszą grafikę.... Zazwyczaj mają miej towarów, miej opcji, mniej wykresów itd...


Kupno tej gry w tym momencie... to wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Lepiej dołożyć 9 euro i kupić jak już to Transport Fevera - i cieszyć się dopracowanym stabilnym produktem - niż kupić "Maszynki", pograć 10 godzin i napisać recenzję ze zdaniem "gra ma potencjał...".

Pływamy oraz wspinamy się w kiepskim wykonaniu.
Tyle.

Mamy brata z poważną raną, którą musimy mu zaleczyć. A zrobimy to znajdując "apteczki". A te znajdują się na szczytach budynków (nie komentuję).
Więc...
wsiadamy do motorówki,
płyniemy szukając punktu zaczepu przy budynku, na którym będziemy mogli wysiąść,
wysiadamy,
wspinamy się,
odnajdujemy apteczkę,
otrzymujemy animację powrotu do naszeogo rannego braciszka,
siadamy na podłodze, ocieramy czoło ze zmęczenia,
ziewamy (nasza postać i my),
uznajemy że "potrzebujemy więcej lekarstw",
Więc....
wsiadamy do motorówki...
płyniemy szukając punktu zaczepu przy budynku, na którym będziemy mogli wysiąść......
(...)


Jedynymi dobrymi elementami w tej grze są modele postaci głównej, oraz jej brata.
Grafika świata jest co najwyżej... akceptowalna.
A cała reszta ssie. Głównie gameplay. Już przy wspinaniu się na pierwszy budnek wiało nieziemską nudą.
Dla pewności jeszcze chwile popływałem i znalazłem wejście na drugi budynek. Wspiałem się z wielką męką psychiczną, na potrzeby recenzji... Granie w nią to kara, a nie przyjemność...


"Ciekawa historia"... CO?!?! Odblokowuję obrazki zrobione w paincie przy pomocy narzędzi: Linia, łuk, oraz wypełnienie. To wygląda jak wersja alpha...


Kontrola motorówki czy postaci podczas wspinaczki jest super statyczna. Nie daje żadnej frajdy ani wyzwania. Przechodzenie po deskach jak cyrkowiec jest... żałosne? Bo nie da się spaść? W zasadzie tu nie można popełnić żadnego błędu!!!

Więc ostatecznie można kupić tą grę w prezencie (wraz z komputerem) - komuś kto nie ma komputera i nigdy w nic nie grał.


Największym łachem jest cena: 19,99 euro.
Kupiłem na promo -90%, ale i tak jej nie chcę!
Nie będę w nią grał tylko dlatego że 2 modele postaci są ładnie wykonane!
A innych zalet nie dostrzegłem.

Długo się zastanawiałem nad oceną tej gry. Bardzo długo.

Dlaczego podjąłem decyzję o łapce w dół, pomimo że jest to dobra gra? Już piszę...


Jeżeli lubisz FPS polane nutką RPG - to nie ma powodu by nie zagrać w tą grę. Jest darmowa, kompletna, dopracowana i przedewszystkim: grywalna.


(Moja recenzja jest tym razem w 100% objektywna)


Grałem w nią 1 wieczór. Na drugi dzień nabrałem ochoty na pyknięcie w LOL'a (Leauge Of Legends). A nie grałem w niego ze 3-4 lata. I TO JEST POWÓD ŁAPKI W DÓŁ! Gra, pomimo że jest dobra, zachęciła mnie do włączenia innej gry... Możesz mi się dziwić, ale z napisaniem recenzji wstrzymałem się prawie tydzień bo miałem WIELKI dylemat z oceną...

Obiektywnie: Jeżeli grając w Grę A, myślę o Grze B i mam ochotę na grę w grę B... to czy gra A jest dobra? Po 6 dniach uznałem ostatecznie że nie. Przepraszam :* :)


Są tylko 3 tryby rozgrywki i wszystkie są (wg. mnie) zbyt podobne. Ogólnie polegają na dominacji.
Już w Unreal Tornament z 1999r. można było zagrać w 7? (FFA, DM, TDM, CTF, Assult, Domination, LMS) + podział nawet do 4 drużyn + wiele map = duża rozmaitość.

Propo map: różnorodnośc map nie ma znaczenia. Na każdej mapie jest 1 "objectiv" i 100% skupienia jest na nim. Odniosłem wrażenie że są tylko 2-3 mapy. Niezaprzeczę że jest ich więcej... ale one nie mają większego znaczenia jak w innych FPSach. Jak najszybciej biegłem do celu i tam zostawałem...

Limit czasowy w każdym trybie. Gry są bardzo krótkie. Ma to swoje zalety, ale dla mnie to wada. Jeżeli rozgrywam bardzo dobrą i wyrównaną grę, to nie limit czasowy powinien zadecydować o ostatecznym zwycięstwie, a wytrzymałość fizyczna i psychiczna graczy.

Jeżeli nigdy nie testowałeś opcji zwrotu gry an steamie, to masz właśnie okazję... :P :P :P

Kupujesz jakiś towar w mieście gdzie jest oznaczony jako "tańszy niż średnia krajowa",
a potem sprzedajesz w innym mieście gdzie jest oznaczony jako "droższy niż średnia krajowa".
Główna mechanika tej gierki.

Dla urozmaicenia jeszcze czasem misje możemy dostać (polegające na tym by określony towar zawieść do określonego miasta, albo eskortować VIPa do określonego miasta).

Taka gra jest bardzo dobra... do napisania, jeżeli jesteś początkującym programistą. Nie zarzucam autorowi że jest amatorem, bo akurat This Merchant Life jest urozmaicona o pewne bardziej złożone elementy (relatywnie). I pozatym: widać że autor wkłada serce w to co robi, bo gra jest ładnie wykonana, nie widać by coś było zrobione na odpierdziel.

Jednak... BAZA tej gry jest bardzo prosta. Rzeczy dodatkowe TYLKO uatrakcyjniają grę, ale NIESTETY jej nie rozbudowują. Przez co ta gra jest wciąż... prosta. Zbyt prosta dla starych wyjadaczy chleba. Mogą dodać i wojny, i zmianę pogody i zmianę temperatur i reputację (no dobra, reputacja jest). Co z tego?

Na screenach widać że wóz się ulepsza, jego prędkośc, pojemnośc itd. Można wynajmować ochronę. Ale co z tego?

Skroro tzw. "Game Loop" polega na:
1) Kupić w mieście A,
2) Iść do miasta B,
3) Sprzedać w mieście B,
4) Wróć do punktu 1.

A to wszystko otulone w jałowe kliknięcia...
A animacja polega na tym... że kropka porusza się po ścieżce...
Za jedyne 9 euro! xD