1 person found this review helpful
Recommended
0.0 hrs last two weeks / 120.4 hrs on record (69.0 hrs at review time)
Posted: Jan 20, 2022 @ 9:21am

Ukończyłem Sekiro. Zmierzyłem i pokonałem uczciwie każdego minibossa i bosa z jakim można było zawalczyć przy pojedynczym przejściu gry. I pomimo tego, że zgrzytaniu zębów nie było końca to uważam tę grę za wybitną, niesamowitą, niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju jednak nie pozbawioną błędów i irytujących rozwiązań.
Zacznę od tego co chyba najmniej w tego typu grach ważne czyli od fabuły, a ta jest piękna, mroczna i tajemnicza. Opowieść o jednorękim shinobi jest bardzo dużą zaletą całego tytułu, choć nie jest ani najważniejsza ani nie stanowi najlepszej części gry. Wilk (bo tak nazywa się bohater) pragnie ochronić swojego pana - Kuro przed tymi, którzy chcą posiąść moc boskiego potomka. Tyle o historii bo jest świetna i powinno się ją poznać samemu.
Tym co takie niesamowite w Serkio to system walki. Najtrudniejszy i jednocześnie najlepszy z jakim się spotkałem. Polega on na nie tylko na podstawowym atakowaniu przeciwnika kataną, ale również na perfekcyjnym odbijaniu ciosów wroga. Brzmi skomplikowanie, ale działa bardzo prosto. W grze poza podstawowym paskiem zdrowia mamy również pasek postury, czyli paskiem określającym równowagę. Jeżeli napełnimy cały pasek postury przeciwnika to przełamiemy się przez jego równowagę i zadamy śmiertelny cios, czyli specjalny atak pozbawiający wroga życia. Każdy wróg ma określoną liczbę charakterystycznych czerwonych kulek, które informują gracza ile razy taki śmiertelny cios trzeba zadać. Jeśli zadamy śmiertelny cios, czyli napełnimy pasek postury lub standardowo zeskrobiemy życie to przechodzimy do kolejnej fazy i wróg na nowo ma pełne życie i posturę. Posturę nabijamy aktywnie atakując wroga lub odbijając jego ciosy. Odbijanie ciosów polega na idealnym zablokowaniu uderzenia tuż przed tym jak uderzenie ma nas trafić, ale postura stale się odnawia jeśli wróg ma dużo zdrowia, więc jeżeli odbiło się ostatni combos i odskoczyło się chcąc odetchnąć, a wróg ma pełny lub prawie pełny pasek zdrowia to cała praca tak naprawdę idzie na marne, ale jeśli oponent nie ma już pewnej części zdrowia to postura odnawia się coraz wolniej i wolniej. Równowaga zaczyna się odnawiać znacznie woniej kiedy wróg straci około 1/5 lub 1/4 życia. Oczywiście nasz bohater również ma posturę i życie jednak u niego działa to trochę inaczej. Przede wszystkim aktywne trzymanie gardy napełnia NASZ pasek postury, więc nie można cały czas się osłaniać, a przeciwnicy w większości nie dają wytchnienia. Jeśli to MY utracimy równowagę to jedynie na chwile staracimy kontrolę nad postacią i nie będziemy mogli się ruszać, jednak trwa to tylko chwile i nie jest tak śmiercionośne jak w przypadku przełamania gardy przeciwnika. Odbijanie nie napełnia NASZEGO paska postury, a jedynie pasek przeciwnika. W grze jest jeszcze rodzaj ataków, których nie da się blokować są to uderzenia zwiastowanie czerwonych symbolem kanji. Do takich ataków zaliczamy chwyty, pchnięcia i podcięcia. Od chwytów i pchnięć się ucieka odskokiem, a nad podcięciami przeskakuje, ale w grze jest jeszcze jedna możliwość poradzenia sobie, ale tylko z pchnięciami. Jest to kontra mikiri. Polega to na nadepnięciu na ostrze przeciwnika i w ten sposób wystawienia go na kilka ataków. Jest to bardzo ryzykowny, ale również bardzo skuteczny sposób na niszczenie przeciwników, bo kontra sama w sobie nabija posturę, ale również na moment odsłania wroga pozwalając na wykonanie kilku ciosów. Odskok to klasyczna forma uniku jednak trzeba uważać bo jeśli wykonując odskok wpadnie się na cios wroga to dostanie się obrażenia.
Poza podstawowym mieczem mamy również protezę urozmaicającą walkę. Ma ona duży wpływ jednak to nasza katana jest głównym orężem. Proteza to nic innego jak po prostu dodatkowe bronie/umiejętności pomagające w walce. Stoi przed tobą przeciwnik z wielką tarczą? Nie ma problemu. Po prostu rozwal tarczę toporem wyskakującym z protezy. Masz do czynienia ze skocznym przeciwnikiem? W takim razie załatw go shurikenem, a może przeciwnik ma bardzo niestabilną posturę? zamachnij się trującym sztyletem, który szybko wytrąci wroga z równowagi. Takich narzędzi w grze jest 10 i można je ulepszać. Nie tylko powoduje to zwiększenie zadawanych przez nich obrażeń lub wydłuży czas działania, ale też doda kilka nowych równie skutecznych kombinacji. Oczywiście z narzędzi nie można korzystać bez końca. Użycie ich wymaga symboli ducha, czyli po prostu amunicji, wypadającej z wrogów i możliwej do kupienia przy posążkach.
Przejdźmy do problemów bo niestety takowe w grze również się znajdują. Przede wszystkim kamera. Głupia, idiotyczna i czasem gorsza od przeciwników. W grze jest głupio zrobiona funkcja zaznaczania, czyli zablokowania kamery na przeciwniku. W ten sposób łatwiej się walczy, ale jeżeli tych wrogów jest kilku to kamera zaczyna wariować i przeskakuje z przeciwnika na przeciwnika bez ładu i składu. Kolejny problem z zaznaczeniem dotyczy odzaznaczania się wrogów. Polega to na tym, że czasem po tym jak wróg wykona jakąś dziką akcję, która powoduje szybkie zbliżenie się do gracza to znacznik z przeciwnika schodzi, co prowadzi do dezorientacji i przez to często do śmierci. Również, niektóre akcje nie są za dobrze wykonana. Kontra mikiri nie zawsze działa tak jak należy. Czasem postać zamiast kontry wykonuje unik do przodu (to dlatego, że do wykonania kontry trzeba wcisnąć w + shift) i czasem to po prostu skutkuje tym, że nic nam się nie stanie, ale tez czasem spowoduje zadanie nam obrażeń.
To co odróżnia Sekiro od innych gier to poziom trudności. Gra jest wściekle trudna, nie wybacza błędów i niesamowicie denerwuje. Na szczęście da się to przejść. Ja sam tutorial przechodziłem ponad godzinę, ale w końcu się udało ukończyć całą produkcje. Po wielu przekleństwach i przelanych łzach. Każdy boss i miniboss z początku wydaje się nie do pokonania, umieramy po kilku uderzeniach nie widząc sensu w dalszych próbach. Tego uczy ta gra. Cierpliwości. Bo największym wyzwaniem w tej grze to nie zabicie finalnego bossa. Najtrudniejsze w tej grze jest przetrwanie kilku pierwszych godzin. Godzin, w których nieustannie się umiera nie mogąc ogarnąć systemu walki, ale później wchodzi się w ten świat. Pojedynki nie są już tak ciężkie, a walka staje się niesamowicie przyjemna i satysfakcjonująca. Każdy przeciwnik czegoś uczy i na każdego jest sposób. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość.
Więc tak Sekiro to gra wybitna i piękna, ale nie dla każdego. Gdyby nie problemy z kamerą byłoby wyżej, ale po 2 (prawie 3) latach od premiery wciąż one są więc Sekiro: Shadows Die Twice oceniam na 9/10.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
Comments are disabled for this review.