Recenzję pisze świeżo po ukończeniu głównego wątku, co zajęło mi 33 godziny. Czy dało się szybciej? No na pewno, ale wątki poboczne i każda mini interakcja były tak cudowne, że nie dało się przejść obok nich obojętnie. Co najbardziej mnie zaskoczyło, to % ukończonych misji, bo wynosi tylko 43% a więc czeka mnie jeszcze mnóstwo przygód i zabawy. Początkowo obawiałam się systemu walki, jednak eksperymentowanie z układem konkretnych spelli przynosiło fajne rezultaty i pod koniec głównej fabuły wiedziałam już dokładnie jaki gamestyle obiorę. Ale jest znacznie więcej do opisania.

Hogward Legacy jest zdecydowanie grą w której jesteśmy w stanie wybrać znacznie dłuższą drogę zamiast skorzystać z szybkiej podróży, a wszystko przez wizualnie niesamowity świat i genialne zrobione mounty/miotłe. Często wolałam spędzić w podróży 2 minuty dłużej byleby tylko jeszcze chwilę polatać na Hipogryfie i popatrzeć na oddalający się w tle Hogward.

Otwartość świata zachęca do eksploracji. Ukończyłam praktycznie rok nauki a sama wciąż potrafię znaleźć tylko naprawdę kluczowe sale, a przecież Hogward Legacy to jeszcze ogromna mapa. Ja mam jeszcze wiele terenu nie odkryte, nie wspominając o ukończeniu zadań Merlina, czy stołów astrologicznych. Przede mną jeszcze co najmniej drugie tyle świetnej gry, która od samego początku nie stawiała ograniczeń w limicie czasu jaki mamy poświęcić danej misji.

Jeśli ktoś obawia się skomplikowania gry i ilości kontentu, to gra bardzo ładnie "prowadzi za rączkę" dodając nowe możliwości stopniowo, tak by nie rozbolała głowa od ilości rzeczy jakie możemy robić. Tak więc za mały inwentarz, czy wolniejsza miotła przestanie być problemem jeśli tylko będziemy chcieli. Choć część rzeczy jest dla nas oczywista, warto czytać wskazówki w ekranach wczytywania, bo ponoć wielu graczy nie zauważyło, że po najechaniu na element ubioru i kliknięciu klawisza "F" - możemy zmienić wygląd stroju. Tu też pojawia się dla mnie jeden z niewielu minusów tej gry, czyli konieczność zmiany wyglądu ekwipunku przy każdej zmianie. Przydała by się opcja "ustaw jako domyślne".

Zdecydowanie czekam na DLC z quidditchem czy tryb multiplayer, bo jeśli takowe rzeczy się pojawią, to tej gry już długo nic nie przebije.

Pozdrawiam jako dzielna Puchonka : )

PS. crashuje sebcia

Recenzję pisze świeżo po ukończeniu głównego wątku, co zajęło mi 33 godziny. Czy dało się szybciej? No na pewno, ale wątki poboczne i każda mini interakcja były tak cudowne, że nie dało się przejść obok nich obojętnie. Co najbardziej mnie zaskoczyło, to % ukończonych misji, bo wynosi tylko 43% a więc czeka mnie jeszcze mnóstwo przygód i zabawy. Początkowo obawiałam się systemu walki, jednak eksperymentowanie z układem konkretnych spelli przynosiło fajne rezultaty i pod koniec głównej fabuły wiedziałam już dokładnie jaki gamestyle obiorę. Ale jest znacznie więcej do opisania. Hogward Legacy jest zdecydowanie grą w której jesteśmy w stanie wybrać znacznie dłuższą drogę zamiast skorzystać z szybkiej podróży, a wszystko przez wizualnie niesamowity świat i genialne zrobione mounty/miotłe. Często wolałam spędzić w podróży 2 minuty dłużej byleby tylko jeszcze chwilę polatać na Hipogryfie i popatrzeć na oddalający się w tle Hogward. Otwartość świata zachęca do eksploracji. Ukończyłam praktycznie rok nauki a sama wciąż potrafię znaleźć tylko naprawdę kluczowe sale, a przecież Hogward Legacy to jeszcze ogromna mapa. Ja mam jeszcze wiele terenu nie odkryte, nie wspominając o ukończeniu zadań Merlina, czy stołów astrologicznych. Przede mną jeszcze co najmniej drugie tyle świetnej gry, która od samego początku nie stawiała ograniczeń w limicie czasu jaki mamy poświęcić danej misji. Jeśli ktoś obawia się skomplikowania gry i ilości kontentu, to gra bardzo ładnie "prowadzi za rączkę" dodając nowe możliwości stopniowo, tak by nie rozbolała głowa od ilości rzeczy jakie możemy robić. Tak więc za mały inwentarz, czy wolniejsza miotła przestanie być problemem jeśli tylko będziemy chcieli. Choć część rzeczy jest dla nas oczywista, warto czytać wskazówki w ekranach wczytywania, bo ponoć wielu graczy nie zauważyło, że po najechaniu na element ubioru i kliknięciu klawisza "F" - możemy zmienić wygląd stroju. Tu też pojawia się dla mnie jeden z niewielu minusów tej gry, czyli konieczność zmiany wyglądu ekwipunku przy każdej zmianie. Przydała by się opcja "ustaw jako domyślne". Zdecydowanie czekam na DLC z quidditchem czy tryb multiplayer, bo jeśli takowe rzeczy się pojawią, to tej gry już długo nic nie przebije. Pozdrawiam jako dzielna Puchonka : ) PS. crashuje sebcia